ŚWIĘTO WSZYSTKICH PAŃ W NASZEJ SZKOLE

11 marca odbył się uroczysty apel poprowadzony przez reprezentantów męskiej części społeczności szkolnej na czele z panami Piotrem Janiukiem i Jarosławem Smalejem.

 Już samo pojawienie się tak zacnego grona mężczyzn na scenie zapowiadało, że będzie to bardzo emocjonujący występ. Dlatego też kobietom wręczono piękne wachlarze, aby mogły ostudzić swoje emocje.

Każda z Pań mogła usłyszeć piękne wiersze napisane specjalnie na tę okazję przez pana Jarka. Nie zabrakło też kwiatów, życzeń i uścisków.

A oto utwory, które usłyszały Panie:

Ewelino! Ewelino!

Skutkiem jesteś i przyczyną.

Wiśnią na torcie, maliną.

Tańczącą na wietrze trzciną.

Zwiewna, lekka i powabna.

Właśnie dzisiaj Ci to powiem.

Bo to dzisiaj jest Dzień Kobiet. (dla Pani Eweliny Trubacz)

 

Jaka jest Agnieszka?

Czy orzeł czy reszka?

Czy awers czy rewers?

Nie wiesz!

Jaka jest Agnieszka?

Kto w sercu jej mieszka?

I czego wciąż pragnie?

Nie zgadniesz! (dla Pani Agnieszki Szpejdy)

 

No, a pani Ewa uczy angielskiego.

My poliglotami jesteśmy dlatego.

Dzięki pani Ewie głowa nie jest pusta.

Można śmiało w Unię ruszać z angielskim na ustach.

W tym języku dobrze znamy i słowa, i gesty.

Niczym Pudzian rozwalamy językowe testy.

A gdyby ktoś bardzo zechciał po angielsku śpiewać,

to go w mig nauczy nasza pani Ewa! (dla Pani Ewy Radzięciak – Kowalczuk)

 

A Małgosia mój umysł napełni

wiedzą bardzo rozległą z chemii.

Te pierwiastki, reakcje, wzory.

Ja nic z tego nie czaję. Sorry.

Lecz którejś wiosennej pełni

poczuję chemię do chemii.

Dziadek jak zwykle miał rację.

Chemii ucz się przez destylację! (dla Pani Małgorzaty Prokopiuk)

  

Chętnie w szkole się udziela

 Pani Malinowska Ela!

 Dla nas Wszystkich robi wiele.

 Bo jest szkoły przyjacielem.

 Nawet gdzie diabeł nie może

 Ela zawsze nam pomoże.

 Dzień powszedni czy niedziela

 Ciągle nas wspomaga Ela. (dla Pani Elżbiety Malinowskiej)

  

A kiedy nam gotuje Ewa

choć usta milczą, dusza śpiewa.

Chwalmy więc Ewę, bo ta Ewa

smacznej nam zupy wciąż nalewa.

Obiadki mamy świetnej marki

z rąk Ewy – najlepszej kucharki! (dla Pani Ewy Nowak)

 

Gdybym w swym sercu miał poetę,

wyłącznie chwaliłbym Elżbietę.

Bo to jest sprawą oczywistą;

to Ona sprawia, że jest czysto.

Czyni to z takim animuszem,

że czystą ma też pewnie duszę.

A, że czasami trochę krzyczy,

to prawie wcale się nie liczy. (dla Pani Elżbiety Gelety)

 

A pani Basia jak należy

prowadzi lekcje katechezy.

I sprawia swym temperamentem,

że to, co mówi, to jest święte.

Choć aureoli wprawdzie nie ma,

to wiedzę ma na każdy temat.

I Ty nam, Basiu droga

przybliżasz światło Boga! (dla Pani Barbary Hulkiewicz)

 

A w szkole mej, pani Monika

pojawia się i zaraz znika.

Jest bardzo fajna i do tego

prowadzi lekcje niemieckiego.

Lecz nam nie każe krzyczeć wcale,

że Deutschland, Deutschland uber alles.

Tylko nam słońce w środku zimy

przynosi, a więc Ją lubimy.

A kiedy jej dzisiaj wręczę różę,

może zostanie trochę dłużej? (dla Pani Moniki Sitarz – Janiuk)

 

Chyba się urodziłem po to,

żeby chwalić Ciebie, Doroto!

Bo niełatwą to jest robotą

walczyć ciągle z moją głupotą.

Ja po cichu przyznać się muszę,

że nie jestem z matmy geniuszem.

Lecz od jutra już będę grzeczny,

gdy postawisz mi dostateczny! (dla Pani Doroty Mielniczuk – Bogut)

 

Ach Edyto, Edyto, Edyto

jaką świetną jesteś kobitą.

Mnie prowadzisz w chwale i glorii

przez meandry naszej historii.

W wydarzenia różne i daty

dzięki Tobie jestem bogaty.

Tylko, żeby tak kiedyś jeszcze

chciało mi się, jak mi się nie chce. (dla Pani Edyty Tarajko)

 

Pani Barbara bardzo się stara,

by wszystko grało jak gitara.

A więc z muzyki i plastyki

rewelacyjne są wyniki.

Czas podziękować jej gorąco,

że wszystko robi śpiewająco.

Bo coś takiego w sobie ma,

że i nam duszach wszystko gra! (dla Pani Barbary Skierewskiej)

 

Karolina – zuch dziewczyna.

Radości naszej przyczyna.

Nas, którzy jesteśmy podli

bierze w karby psychologii.

Bo dziewczyna dzielna ta,

tak się na nas dobrze zna,

że jak drucik nas wygina

Karolina, Karolina. (dla Pani Karoliny Danilczuk)

 

Chwalmy Annę i Joannę,

bo to są dziewczyny ładne.

Niczym mrówki się krzątają.

I gotują i sprzątają.

Zawsze na nie można liczyć.

Więc Im szczęścia chcemy życzyć.

Niech Im dopisuje zdrowie.

W dzień powszedni i w Dzień Kobiet. (dla Pań Joanny Zawadzkiej i Anny Król)

 

A  Alicja to pewność i tradycja.

Nadzieja na jutro. Pociecha, gdy smutno.

Nigdy nie zawiedzie i pomoże w biedzie.

Pocieszy, pokrzepi, sprawi, że jest lepiej.

Fundament, ostoja. Szkoda, że nie moja. (dla Pani Alicji Sędłak)

 

Paulina, choć zjawia się z rzadka

jest dla nas tak dobra, jak matka.

Bo gramatykę nam objaśni.

Uśmiechem szary dzień rozjaśni.

Miła z nią jest każda godzina.

Taka jest właśnie Paulina. (dla Pani Pauliny Szozdy)

 

Afrodyta wczoraj mnie pyta –

co to za cudowna kobita?

Ta – podobna do Wenus – boska?

A… to pani Ewa Stańkowska.

 No dobrze. Lecz skąd się wzięła?

Czy z niebios do nas spłynęła?

Z morskiej piany zrodzona, czy z czego?

Nie – w Sielcu uczy polskiego. (dla pani Ewy Stańkowskiej)

 

Oddam Ci wszystkie kwiaty marca.

Tylko nie bierz mnie, proszę, za starca.

Ja, im starszy, tym lepszy jak wino.

Ewelino!

A jeżeli nie starczą Ci kwiaty,

to motocykl Ci kupię na raty.

Bo wspaniałą jesteś dziewczyną.

Ewelino! (dla Pani Eweliny Koniuk)

  

Beato! Jesteś jak lato!

Twoje włosy jak srebrne kłosy.

Ja za Tobą szalony, bosy

biegnę z miłością wielką.

Za najlepszą nauczycielką. (dla Pani Beaty Bańki)

 

Kto by Sylwio spamiętać to zdołał?

Prostokąty, kwadraty i koła?

Te pierwiastki, równania, różniczki.

Różne wzory, mnożenia tabliczki?

Nie spamiętam ja tego, a szkoda.

Bo mnie Twoja rozprasza uroda. (dla Pani Sylwii Tomaszewskiej)

 

A Weronika – mama Igora

jest prawą ręką Dyrektora.

Stara się więc i to niemało,

żeby w papierach wszystko grało.

Że silną ma do pracy wolę, niestraszne jej żadne kontrole.

I my nie wpadamy w panikę,

bo mamy panią Weronikę. (dla Pani Weroniki Jaworskiej)

  

Agnieszka zaś – pedagog szkolny

wciąż sprawia, że czuję się wolny.

Kiedy z wymową moją bieda,

to budzi się w niej logopeda.

A kiedy uczeń coś nagrzeszy

chętnie wybaczy i pocieszy.

I jeszcze jedno zdanie powiem:

Agnieszka to jest dobry człowiek! (dla Pani Agnieszki Grzywaczewskiej)

 

Fajna jest ta pani Lila.

Do maluchów się przymila.

Z dziećmi dobrze sobie radzi

i za rączkę je prowadzi.

Kiedy trzeba, to nauczy.

Kiedy trzeba, to na-huczy.

Miła z nią jest każda chwila.

Fajna jest ta pani Lila. (dla Pani Lilii Śliwińskiej)

 

Dobre w szkole są wyniki

pani Krajewskiej Moniki.

Czy przeczucie nas nie gubi,

gdy myślimy, że nas lubi?

Powiem to z wielka radością:

jest to miłość z wzajemnością.

Na jej lekcjach z tej przyczyny

bardzo pilnie się uczymy! (dla Pani Moniki Krajewskiej)